Inspektor sanitarny dementuje plotkę i potwierdza, że możemy bez obaw korzystać z wody w kranach. Jednak badania gruntu obok Chemaku przyniosły bardzo złe wieści
Chlorek rtęci, niezwykle niebezpieczna substancja, została znaleziona w miejscu, gdzie wcześniej zlokalizowano największe stężenie trichloroetenu i tetrachloroetenu, czyli substancji z rodzaju rozpuszczalników. Analiza próbek wykazała bardzo wysokie stężenie chlorku rtęci. Największe na głębokości 2,5 metra i nieco mniejsze na głębokości 3 i 5 metrów. W tej chwili najważniejszym pytaniem pozostaje to, czy rtęć przeniknęła do warstwy wodonośnej, która znajduje się niewiele niżej? - Właśnie wykonujemy odpowiednie badania mówi Zenon Wiśniowski z Państwowego Instytutu Geologicznego. Pobieramy próbki wody, zlecamy ich analizę w najszybszym możliwym terminie, ale wyniki badań będą dopiero w środę lub czwartek zapowiada. Możliwe są więc dwa scenariusze. Jeśli chlorek rtęci nie przeniknął do wody, konieczne będzie jak najszybsze zutylizowanie gruntu w okolicach zlewni odpadów tuż obok Chemaku. Jeśli natomiast okaże się, że chlorek rtęci jest już w wodzie, konieczne będą dalsze odwierty, aby ustalić jak duży obszar jest skażony. Pierwsze odwierty zostały już wykonane, pobrane zostały także próbki wody, które zostaną zbadane pod kątem całej gamy niebezpiecznych substancji. Jak informuje prezes PUK, pobrano niemal 20 litrów wody, z dwóch punktów. Jednego tuż przy Chemaku i drugiego na terenie położonego niedaleko skupu złomu.
Woda bezpieczna Zdaniem Zbigniewa Kruczkowskiego, powiatowego inspektora sanitarnego, wodę można spożywać bez obaw. - Jest badana na bieżąco, jeśli chodzi o zawartość substancji, które nowo odkryto, ich stężenie jest znacznie poniżej dopuszczalnych norm zapewnia Z. Kruczkowski. Nawet do położonej najbliżej Chemaku studni numer sześć, w której notuje się największe stężenie rozpuszczalników, i która jest cały czas wyłączona z użycia, nie odnaleziono dotąd rtęci. Może wynikać to także z faktu, iż woda w warstwach wodonośnych pod poziomem gruntu posuwa się bardzo wolno. Kilkaset metrów dzielących Chemak od ujęcia to kwestia nawet kilkunastu lat. Niezależnie od tego, najważniejsza pozostaje odpowiedź na pytanie, czy chlorek rtęci przeniknął już do warstwy wodonośnej?
Źródło: Nowe 7 Dni Gryfina
|