Gryfińska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie wypadku, do jakiego doszło przed kilkoma miesiącami, w wyniku którego śmierć poniosła 3-letnia Amelka
Przypominamy, że do tragicznego zdarzenia doszło w połowie października ubiegłego roku. Przebywająca w pogotowiu opiekuńczym wraz z siostrą 3-letnia Amelka spadła z piętrowego łóżeczka, na którym spała, doznając na skutek upadku poważnych obrażeń głowy. Dziecko przetransportowane zostało do szczecińskiego szpitala, w którym jeszcze tego samego dnia przeszło operacje. Obrażenia okazały się jednak zbyt poważne. Amelka po dwóch dniach zmarła.
Nieszczęśliwy wypadek Śledztwo w sprawie okoliczności śmierci trzylatki prowadziła gryfińska prokuratura. W ramach prowadzonego dochodzenia przesłuchani zostali świadkowie, sprawdzona była dokumentacja prowadzonego w domu pogotowia opiekuńczego oraz wykonana została sekcja zwłok dziewczynki. Na podstawie zebranych materiałów gryfińska prokuratura postanowiła umorzyć śledztwo, nie stawiając w tej sprawie żadnych zarzutów. - Prowadząc postępowanie i analizując cały materiał dowodowy, nie natrafiliśmy na żadne przejawy niedbalstwa ze strony opiekunów (wyjaśnia Mariola Herwart, prokurator rejonowy). Zdaniem gryfińskiej prokuratury wypadek, do którego doszło w październiku ubiegłego roku nastąpił na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Wątpliwości nie wzbudził fakt, że trzyletnie dziecko spało na piętrowym łóżeczku. - Łóżeczko spełniało wszystkie wymagane normy i nic nie wskazywało na to, że dziecko może z niego spaść (wyjaśnia Mariola Herwart). - Wcześniej obserwowane było podczas snu przez opiekunów i nie było podstaw do obaw (dodaje).
Zgodne opinie biegłych Wpływ na umorzenie śledztwa miała również opinia biegłych z zakładu medycyny sądowej wydana na początku stycznia tego roku. - Sekcja zwłok dziewczynki nie wykazała na jej ciele żadnych obrażeń mogących świadczyć o stosowaniu wobec niej przemocy. Śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń doznanych podczas upadku z łóżeczka (wyjaśnia Mariola Herwart). Za nieszczęśliwy wypadek będący bezpośrednią przyczyną śmierci 3-letniej Amelki, zdaniem gryfińskiej prokuratury, opiekunowie dziewczynki nie ponoszą odpowiedzialności.
- Taka sytuacja mogłaby wydarzyć się w każdym domu i czasami nie da się zapobiec tego typu zdarzeniom (dodaje prokurator rejonowy).
mp Źródło: Nowe 7 Dni Gryfina |