"Mourinho" zachodniopomorskiego futbolu, czyli popularny Marek Mizkwitz, nie jest już trenerem Energetyka. 31-letni szkoleniowiec ochrzczony został w ten sposób przez kierownika Pogoni Szczecin, Ryszarda Mizaka. Pseudonim przyjął się w piłkarskim środowisku. - To co dokonał roku temu w Wybrzeżu Rewalskim i co w tym sezonie zrobił w Energetyku Gryfino, zasługuje na słowa wielkiego uznania. To szkoleniowiec z wizją, który za jakiś czas trafi do futbolu przez duże "F" - mówi Mizak.
Najpierw przesunęli, potem zwolnili Niestety, Energetyk już nie będzie miał jednak z niego pożytku. Po środowym spotkaniu z Iną Goleniów w szatni pojawił się prezes Marek Hipsz, który oznajmił, że pierwszym trenerem będzie Marcin Łapiński, Minkwitz miał zostać drugim szkoleniowcem. Dzień później działacze Energetyka posunęli się jeszcze dalej. Postanowili całkiem odsunąć Minkwitza od zespołu. I to wszystko w kilka dni po historycznym sukcesie, jakim był awans pod jego kierunkiem Energetyka do trzeciej ligi. Oficjalnie zarząd klubu o przyczynach dymisji Minkwitza nie chce się wypowiadać. - Nie jestem upoważniony przez zarząd do udzielania informacji. Stosowny komunikat wydamy po czwartkowych (18 czerwca) obradach zarządu - poinformował prezes Marek Hipsz. Wiadomo jednak, że powodem dymisji Minkwitza był artykuł "Jak w starożytnym Rzymie", który ukazał się w poprzednim wydaniu Nowych 7 Dni Gryfina. Artykuł wywołał ogromne kontrowersje. Szkoleniowiec ujawnił w nim prawdę o sposobie funkcjonowania działaczy sekcji piłkarskiej Energetyka Gryfino. - Chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie mam żadnych pretensji do prezesa Marka Hipsza. Wina za całą sytuację w klubie spoczywa na barkach działaczy sekcji piłkarskiej. Tego zabrakło w artykule. Choć tekst nie był przeze mnie autoryzowany, nie mam zamiaru go odwoływać. Za wyjątkiem jednego zdania, podpisuje się pod wszystkim, co zostało w nim zawarte - mówi Minkwitz.
Kibice za trenerem "Widywałem ich (działaczy - dop. red.) na meczach bardzo rzadko" - tego sformułowania Minkwitz w rozmowie z nami nie użył. Szkoleniowiec Energetyka był natomiast zbulwersowany nieobecnością działaczy na najważniejszym meczu sezonu z Drawą w Drawsku. Wszystkie pozostałe zarzuty podtrzymuje. A jest ich mnóstwo. Działacze Energetyka, choć proszeni przez nas o to dwukrotnie, zrezygnowali z ustosunkowania się do nich. - Z Markiem podaliśmy sobie ręce na zgodę. Między nami są takie same układy jak poprzednio - zapewnił natomiast prezes Hipsz.
Kibice Energetyka zajęli jednoznaczne stanowisko. Jeszcze podczas meczu z Iną Goleniów wyrażali swoje poparcie dla Minkwitza. W niedzielę w Choszcznie wielokrotnie skandowali jego nazwisko.
Co dalej z obsadą szkoleniowca? Trener Marcin Łapiński będzie grającym pierwszym trenerem do końca sezonu. Piszemy o tym w wywiadzie z nim zamieszczonym poniżej. Trener Marek Minkwitz na brak zajęcia narzekać nie będzie. Jest łakomym kąskiem dla klubów z całego województwa zachodniopomorskiego. Najprawdopodobniej trafi do Regi Trzebiatów. Wśród kandydatów do objęcia stanowiska trenera Energetyka jest między innymi Jan Jucha, który ma jednak także ofertę z Arkonii Szczecin. W gronie kandydatów jest też Paweł Skrzypek, ale były reprezentant Polski chciałby jeszcze rok pograć w Pogoni Szczecin.
Źródło: Nowe 7 Dni Gryfina |