Co szósty uczeń szkoły ponadgimnazjalnej w naszym województwie codziennie opuszczał lekcje - tak wynika z raportu kuratorium zachodniopomorskiego, przygotowanego na zlecenia Ministerstwa Edukacji. Minister Roman Giertych ogłosił jakiś czas temu walkę z problemem absencji w szkole, z uszczególnieniem tej usprawiedliwianej przez rodziców. Na razie ministerstwo analizuje raporty otrzymane z poszczególnych kuratoriów. "Proszę o usprawiedliwienie nieobecności dziecka z powodu złego samopoczucia" - usprawiedliwienia takiej treści najczęściej rodzice dostarczają nauczycielom dla wytłumaczenia nieobecności swojej pociechy w szkole. Dyrektorzy placówek alarmują, że takie praktyki powoli stają się plagą. Jak wynika z raportu zachodniopomorskiego kuratorium, w szkołach ponadgimnazjalnych codziennie nie przychodzi do szkoły ponad 16 proc. uczniów, a większość z tych nieobecności jest usprawiedliwiana przez rodziców. O dziwo, uczniowie pełnoletni rzadko korzystają z przysługującego im prawa do samousprawiedliwienia swojej absencji... Najmniej kłopotów z nieobecnościami mają szkoły podstawowe, choć i tu widzi się tendencje "zwyżkowe". I tak w roku szkolnym 2003/2004 codziennie lekcje opuszczało 6,82 proc. dzieci, a w ostatnim już 11,12 proc. Gorzej jest w gimnazjach, bo w minionym roku szkolnym co dzień na lekcje nie trafiał co szósty uczeń (procentowo jest to 15,32, czyli nieco mniej niż w szkołach ponadgimnazjalnych). Wśród przyczyn nieobecności na lekcjach dyrektorzy szkół wymienili w raporcie wagary i choroby, ale też... problemy z dojazdem, związane choćby ze zmniejszeniem taboru komunikacji miejskiej oraz ze zlikwidowaniem niektórych połączeń kolejowych i autokarowych. Jak mówi Zofia Morawska z biura prasowego kuratorium, ostatnio nie brakowało przypadków, w których uczniowie musieli opuszczać ostatnią lekcję, by zdążyć na ostatni kursujący pociąg do swojej miejscowości. Albo nie przychodzili na pierwszą, bo nie mieli na nią czym dojechać. - Dyrektorzy szkół mówią też, że nie brakuje uczniów, którzy muszą wspierać swoich rodziców pracą zarobkową - mówi Z. Morawska. - No i są tacy, którzy muszą zostawać w domu, by zaopiekować się młodszym rodzeństwem. W raporcie jest też mowa o minimalnych, ale jednak, poprawach w statystykach absencji. Otóż jeszcze dwa lata w szkołach ponadgimnazjalnych wynosiła ona 18, 64 proc., w ubiegłym skoczyła do 19,12, by w minionym roku szkolnym spaść do 16,42 proc. (Gapińska)
Żródło: Kurier Szczeciński |